wtorek, 28 lipca 2009

chwalę się

Kilka dni temu miałam wernisaż mojej pierwszej indywidualnej wystawy. Mam już kilka zbiorowych na koncie, ale indywidualna przydarzyła mi się na razie tylko jedna. Na szczęście i (mam nadzieje) na dobry początek- w BWA w Jeleniej Górze. Zainteresowanych relacją z wernisażu zapraszam TU.
Prace,które widnieją w tle nie są moje tylko Pani Elżbiety Suchcickiej-architektki i malarki abstrakcyjnej. Moje prace mieszczą się w sali na piętrze i maja zupełnie inny charakter. Pokażę tylko kilka moich ulubionych z całej 19-stki.

"NICNIEROBIENIE" 2009

"Nie chodź boso!" 2009 + detal

"Za mamusię...za tatusia..." 2009

"..." 2009 + detal

Wszystkie obrazy są wykonane techniką, którą nazwałam "Rysunek nicią". Zostały bardzo miło przyjęte przez widzów, a ja dostałam całe mnóstwo kwiatów i gratulacji. A oto mój stój wernisażowy:



/spódnica lniana-betty jackson black-sh/bluzka-vila-sisters point/japonki, których nie widać-ccc/

wtorek, 21 lipca 2009

tęczowo

Bombka którą mam na sobie to moja własna produkcja. Przerobiłam ja z wielkiej spódnicy którą znalazłam w lumpeksie oczywiście. Urzekł mnie ten tęczowy materiał (na zdjęciu może nie widać zbyt dobrze). Skróciłam ja trochę i w dół wszyłam gumeczkę i jest:) spódnica została nazwana przez mojego znajomego- spódniczką-baletniczką-no niech jej będzie... W tle na zdjęciu fragment wystawy Józefa Wilkonia.

/spódnica-sh+hand made/ legginsy-lokalny sklep/ bluzka-no name/ niebieski pasek-sh/ niebieski balerinki-ccc/

Jeszcze dorzucam kilka ilustracji Pana Wilkonia. Pamiętam że w dzieciństwie miałam jakąś książkę z jego rysunkami...


poniedziałek, 20 lipca 2009

gdy emocje juz opadną...

Dawno sie nie odzywałam, ale u mnie tyyyyleeee się działo! Jestem praktycznie świeżo po przyjeździe z festiwalu experyment 2009 w Zbąszyniu. Przez ten tydzień było tak intensywnie i tak niesamowicie ze nawet nie będę próbowała tego opisać bo po prostu wiem że jest to niemożliwe. Pokaże tylko kilka zdjęć. Od kilku dni pracuję w galerii- moje wszystkie marzenia w tym roku zaczynają się spełniać:) za kilka dni czekają mnie duże emocje związane z kolejną wystawą.

Festiwalowa wystawa odbywa się na starym opuszczonym dworcu kolejowym. Oto powitanie:

Montaż wystawy w zamyśleniu...

a takie tam "widzi mi się"...

Moje nowe tenisówki z sh- były nowe nieużywane, ale z podpisu wewnątrz wynika że miała je nosić Olivia Thomson - widocznie nie chciała:)

Ogromny łapacz snów... Później zawisł na froncie sceny i przepuszczał jedynie pozytywne koncertowe brzmienia...




Teraz żyję inaczej, bardzo intensywnie. Często nie mam czasu i warunków na robienie zdjęć. Ale moja szafa jest bogatsza o kolejnych kilka rzeczy, które na pewno postaram sie pokazać. Juz niedługo;)

środa, 24 czerwca 2009

graffiti

Ostatnio brałam udział w mini sesji fotograficznej. Chodziło głównie o makijaże, ale jakoś tak się rozszalałyśmy, że zrobiłyśmy tez inne zdjęcia:) Szkoda, że nie ubrałam się lepiej :P
W tle zielonogórski
e graffiti, które nawet kolorystycznie skomponowało się z makijażem. Oto efekty:

fot.Beata/ makijaż Gosia

piątek, 29 maja 2009

turbanowo

Pozazdrościłam Baglady jej pięknych turbanów i spróbowałam zrobić sobie coś w tym stylu. Niestety nie udało mi się go wykonać wg instrukcji ale jakoś go zamotałam, że się trzymał i wyglądał chyba nieźle. Oceńcie same.Zdjęcia autorstwa Beaty.

/foto by Beata/

Musze przyznać że taki "motaniec" na głowie wzbudził sensacje w moim mieście. Jestem wytykana palcami i na mój widok wszyscy pytają "co ty masz na głowie?" Jak miło...nie umiem być obiektywna, jak to wygląda?

No i jeszcze jedno. Zostałam wciągnięta do zabawy przez Marissę, więc oto moje skromne biureczko, jak zwykle zawalone różnymi "bardzo potrzebnymi" rzeczami.


Do zabawy wciągam: Doll, Pole, Ulę, Aleksandrę i Asiu- Pokażcie gdzie blogujecie!


środa, 27 maja 2009

25'C...

Zdarza się wam w cieple dni (bardzo cieple) sytuacja, że w lumpeksach wpadają wam w ręce akurat te najcieplejsze rzeczy? Mnie to spotyka bardzo często. W największe upały znajduje wspaniale swetry, szale, a ostatnio płaszcz i... nauszniki.... Zazwyczaj szkoda mi tego nie wziąć, bo wiadomo zakupy w lumpeksach to okazja. Tym właśnie sposobem w ostatni największy (albo przynajmniej jeden z większych) upał kupiłam sobie płaszcz:) Na szczęście nie jest zimowy-raczej taki jesienno-wiosenny. Uznałam że za 30zł nie kupie sobie nigdy płaszcza w żadnym sklepie wiec wzięłam. Spodobało mi się w nim absolutnie wszystko-kolor, fason, materiał, i idealny rozmiar. Torebka to też lumpeksowa zdobycz ale niestety czeka ja "remont". Planuje potraktować ją czerwoną farbą w spreju (jej orginalne pokrycie jest bardzo zniszczone) Myślicie że to pomoże?

/płaszcz- jane norman-sh/ torebka-sh/

piątek, 22 maja 2009

tiru riru


/spodnie-sh/bluzka-evie-sh/ sweterek-prezent-no name/ korale-lokalny sklep/ buty-avanti-milledue/ torebka-super-prezent/

Ze spodniami zawsze mam problem.Jakaś taka "nieszeroka" jestem i ciężko mi dobrać coś co będzie odpowiednio długie i wąskie w tyłku. O takich spodniach marzyłam od dawna, choć przyznam że wolałabym żeby spodnie miały jeszcze bardziej podniesiony stan. Kiedy je wykopałam ze sterty ciuchów i przymierzyłam uznałam, że je biorę bez dwóch zdań no ale muszę ciutkę przytyć bo o ile w nogach i w biodrach było w miarę spoko to cala talia odstawała... Niestety w międzyczasie zachorowałam i trzy tygodnie jedzenia wafli ryżowych zrobiły swoje więc spodnie udały się ze mną do krawcowej na zwężenie. Jest dużo lepiej, ale niestety nie całkiem dobrze...Pani krawcowa powiedziała: "Proponuje przytyć". Na razie najlepiej wyglądają na mnie po wielkiej pizzy ale noszę się z zamiarem przesunięcia guzików (Nie dam rady tak długo na nie czekać). Tyle o spodniach. A torebkę kocham strasznie-dostałam ją w prezencie urodzinowym (bardzo udanym oczywiście) . Biorąc pod uwagę poprzedni post muszę dodać, że ciężko mi się w nią spakować;)

Jak zwykle miało być krótko i zwięźle i jak zwykle nie bardzo to wyszło. Dziś nie ma co pisać trzeba czytać:) chyba nie muszę przypominać o nowej LEKTURZE ??
Gratuluję wszystkim, którzy maczali w tym palce, aż miło popatrzeć:) zabieram się do czytania....

czwartek, 21 maja 2009

torba-borba

A też pokaże, a co mi tam:)

zawsze zastanawiam się "Co mi tak ciężko?przecież mam w torbie TYLKO potrzebne rzeczy" (heh) Zwykle kiedy idę na zajęcia mam w torbie dodatkowo zeszyt do notatek, często również teczkę z projektami, a kiedy idę na zakupy-obowiązkowo torba płócienna. A na codzień to co widać:

pendrivy, mp3 player, kalendarz, notes, cos do czytania, klucze, piórnik z długopisami(nielubie jak mi sie walają pojedyńcze po całej torbie), balsamy do ust (polecam Tisane w aptece ok 8zł), chusteczki, kosmetyczka z różnymi różnościami, gumy do zucia, nici dentystyczne, krem do rąk, cos słodkiego-np lizak, telefon, maxi portfel, lustereczko(dziadek je dla mnie zrobił:)), okulary przeciwsłoneczne i te do patrzenia;)

No i chyba tyle...Ach no i włosy obcięłam;) ale nie jest to żadna mega zmiana, ale zawsze jakoś tak inaczej. A graffiti znalezione w miejskim gąszczu:)


sobota, 2 maja 2009

black&white

/koszulka-hm-sh/ szorty-topshop-sh/

Te szorty znalazłam przez przypadek w stercie innych ciuchów w lumpeksie.Pomyślałam sobie "ale fajna spódniczka" w przymierzalni okazało sie że to właśnie szorty i od razu je pokochałam:)

piątek, 24 kwietnia 2009

zdrowiejąc...

Wstałam rano i uznałam że mój stan zdrowia pozwala mi już wyjść z domu. Zaliczyłam lumpeksowe zakupy i od razu lepiej się czuje. Na zdjęciu jedna z bluzek które nabyłam. Ostatnio kręcą mnie paski... W roli głównej na zdjęciach-jeden z ostatnich zakupów-chusta. Piękna, wielka..Zawsze marzyłam o takiej folkowej/góralskiej chuście, ta co prawda jest bardziej elegancka-to pewnie sprawka tych róż. Ale kocham ją strasznie jest ciepła, świetnie chroni przed wiatrem no i pasuje do większości moich rzeczy. A teraz kiedy jestem ciągle jeszcze przeziębiona jest nieodłącznym elementem każdego wyjściowego stroju. Reszta zakupów następnym razem.


/bluzka w paski-papaya-sh/sweterek-no name-lokalny sklep/chusta-sh/


PS nie wiem czemu to drugie zdjęcie takie małe sie wkleiło....może kiedyś rozgryzę tą zagadkę...

środa, 22 kwietnia 2009

buu

/koszula-sh/szorty-no name-lokalny sklep/ torebka-sh/buty-chiński sklep/

chora jestem...nie chce mi sie pisać....Tak sie kończą wypady do miasta w krótkich spodenkach...ale było tak ciepło....No a teraz masz za swoje i leż w łóżku...wypełzłam tylko by dodać zdjęcie. pozdrawiam

wtorek, 14 kwietnia 2009

a takie tam...

Nie ma co się rozpisywać-juz po świętach (dzięki Bogu). Tym razem zrezygnowałam z wielkiej świątecznej elegancji ale wyszło ładnie (tak uważam) a zresztą co z tego skoro siedząc przy stole i tak tego wszystkiego nie było widać....Koszulkę kupiłam niedawno-jest trochę za duża ale tak mnie urzekła ze pomyślałam-a co tam biorę:)

/koszulka hm-sh/ spodnica-prezent/ rajty-pepco/ buty-ccc/

/kolczyki-hand made by Ewa-prezent/

nie odmówię
sobie możliwości pochwalenia sie kolczykami-prezent od przyjaciółki własnoręcznie wykonany:)

gdyby ktoś był zainteresowany posiadaniem podobnych to podaje allegrowego linka:)
aniolowo art

piątek, 10 kwietnia 2009

świątecznie...

Zalatana jestem...nie ma co...nie miałam zbytnio ostatnio czasu by robić zdjęcia, widziałam że zostałam tagnięta, ale...tak szczerze nie chce mi się tego ciągnąc więc odpuszczam. A zestaw, który dziś widnieje na fotkach to wczorajszy zestaw wyjściowy. Tak się złożyło że teraz w przedświatecznym okresie jestem w mieście prawie cały czas-tyle zakupów do zrobienia i wyobraźcie sobie nie byłam w żadnym sklepie z ciuchami-tylko spozywcze, biedronki bla bla...
a dziś masa prac porządkowych i kuchennych-później pochwalę się efektami;)

/sweterek lokalny sklep/bluzka z kokardą-orsay/ szorty-no name-sh/ torebka-prezent/ broszka-z czarodziejskiego pudełeczka z różnościami/ buty (których nie widać) avanti-milledue/

Tej kokardy to chyba nie widać zbyt dobrze-trudno musicie uwierzyć na słowo że tam jest. Bluzka ma doszyty jakby krawat, który można w ten sposób zawiązać i jest ładnie:)


Czy to nie cudowne że na dworze jest tak pięknie i wszystkie kozaki i grube kurtki można już zabunkrować w garderobach i szafach? ja dziś z mamą sprzątałam naszą garderobę, która jest miejscem głównie na buty, płaszcze i odkurzacz:) i uporządkowałam 57 par butów (tylko lekkich-kozaki powędrowały do walizek na szafie). Skąd to się wzięło??hihi

ide zajrzeć do piekarnika....

poniedziałek, 23 marca 2009

kobaltowo

Ostatnio wpadłam do mojego lumpeksu i zobaczyłam cudne kozaczki (co dziwne) w moim rozmiarze, obawiałam się jedynie ile mogą kosztować, bo był to dzień dostawy (49zł/kg) ale butki zaważyły 21 zł więc nie zastanawiałam się długo i są moje. Dziś zobaczyłam że na mojej półce z butami mam...6 par kozaków tak więc to chyba ostatnia kozacka para;) A wychodząc z lumpeksu zobaczyłam nowy sklep chiński i kiedy tylko przekroczyłam jego próg moim oczom ukazał się kobaltowy golf za jedyne...15 zł:) Długo szukałam czegoś w tym kolorze, więc bardzo się ucieszyłam:) yupi!
I od razu przyszedł mi do głowy taki zestaw.

/golf-chiński sklep/ spódnica-river island-sh/rajstopy-pepco/kozaki-sh/pierścionek-rossmann/

W tym zestawie jechałam z kolegą na szkolenie BHP i miał po mnie przyjechać autem.Jakie było moje zdziwienie kiedy okazało się że jego nowe auto jest dokładnie w kolorze mojego stroju, oczywiście do tapicerki tez sie dopasowałam:)
A to wersja druga-mniej niebieska;)

/golf-chiński sklep/spódnica z kangurem-sh/pepitkowe rajstopy-pepco/ kozaki-sh/korale-lokalny sklep/pierścionek-rossmann/

czwartek, 19 marca 2009

kwiatki, bratki i stokrotki...

/tunika-hm-sistars point/legginsy lokalny sklep/ buty-milledue/

Oto druga z zakupionych ostatnio tunik. Takie wesołe kwiatuszki, strasznie pozytywnie się w tym czuje, uśmiechać mi się chce, tańczyć itd:) Nie wymaga to chyba dalszego komentowania.

poniedziałek, 16 marca 2009

musztarda po obiedzie

A właściwie przed obiadem:) W sobotę dokonałam zakupu dwóch tunik, z których jestem szalenie zadowolona. Oto jedna z nich. Kolor może być troszkę przekłamany-tak naprawdę jest to piękny kolor musztardowy (moja mama określiła tą barwę jako kolor starego złota wiec jak kto woli).

/bluzka-ZNK-sistars point/ spódnica-prezent/ legginsy-no name-lokalny sklep/ buty-avanti-miledue/

A to moja zdobycz w roli tuniki-chyba też sobie nieźle radzi co?choć przyznaje-mogłaby być ciut dłuższa;) Ale jeśli założyć do niej jakieś nieprześwitujące legginsy...czemu nie. Te które mam na sobie są takie...rajstopowe, ale maja fajne marszczenie przy kostce, którego oczywiście tu nie widać:P chyba że ktoś wzrok wytęży:)



czwartek, 12 marca 2009

red

Po niesamowitej zdobyczy Miss Large zapragnęłam posiadać równie piękne czerwone buty. No i znalazłam. Co prawda ich cena nie była tak oszałamiająca jak u koleżanki (dla przypomnienia-5zł) moje kosztowały 29zł:) tez nie dużo a ile radości! I to wszystko w Chińskim Centrum:) No i przy okazji pochwale się (wreszcie) moimi kochanymi rajstopami w "pepitkę" które kupiłam już dość dawno temu w Pepco i nosze je z dumą do dziś.

/buty-Chiński sklep/ raajty-pepco/

No i jeszcze muszę podziękować Basi za zaproszenie mnie do blogowej zabawy;)
no to tak:

1) cztery miejsca,które najczęściej odwiedzam:
dwa lumpeksy zielonogórskie (ul.Lisowskiego i ul.Westerplatte)
sklep z artykułami dla plastyków
pracownia
empik (często tam chodzę sprawdzić co nowego na półkach i równie często coś tam sobie kupie;))
właściwie powinnam dodać jeszcze Galerie BWA (zarówno w ZG jak i w JG)

2) cztery osoby,które ślą mi maile regularnie:
Żadna z tych osób nie jest Wam raczej znana wiec po prostu wymienię je imiennie:
Luiza, Gosia, Newsletter Artbiznes (tak to nie osoba, ale regularnie przychodzi na skrzynke;)), nie moge zapomniec oczywiście o wykładowcach z ktorymi kansultuje mailowo moje projekty:)

3)cztery moje ulubione zapachy:
bruno banani
zapach nowych książek
zapach pieczonego ciasta
zapach nowych dywanow (wiem wiem to dziwne)

4)cztery miejsca w których chiałabym sie teraz znaleźć:
ciepły piaseczek na ciepłej plaży
góry
wanna z masażem
i moje łóżko-nie wyspałam sie dziś:)

5) cztery seriale które oglądam:
House, Dexter, Ostry Dyżur, Chirurdzy

6) cztery blogerki które typuje:
Miss Large, Szafa Godżilli, Kokarda, Przymierzalnia

koniec:)
Pozdrawiam





wtorek, 24 lutego 2009

kolorowy ciąg dalszy

I znowu kolorowe rajstopy-szczerze mówiąc są to zdjęcia i zestaw zrobione dzień po poprzednich ale jakoś czasu brakowało.Ech nie chce mi się nawet mówić...bleaahhh.
nie będę się rozpisywać bo siły nie mam-zajęcia z dziećmi są wykańczające "proszę Pani, proszę Pani!!!" głowa mała...


/swetro tunika-dorothy perkins-sh/ szorty-no name-lokalny sklep/rajty-Mikołaj przyniósł;)/buty-Deichmann/nieśmiertelne okularki-broszka/


poniedziałek, 16 lutego 2009

energy

Lubię to. Naprawdę to lubię. Kolorowe rajty.To jest to:) A te są wyjątkowe. Nie dość że idealny kolor, piękny, soczysty, energetyczny...to jeszcze kupiłam je za oszałamiająca cenę 4,99 No i jak tu ich nie kochać? Przejrzałam ostatnio moja szufladę z rajstopami i muszę stwierdzić że prawdopodobnie maniaczką kolorowych rajstop. W moich zbiorach znalazły się: żółty, pomarańcz, róż biskupi, róż malinowy, czerwony, fioletowy, zielony trawiasto seledynowy, brązy wszelakie, grafity i szarości, niezastąpione czernie, różne wzorzyste(w tym moje ulubione w tzw."pepitkę/kurze łapki")jedne złote błyszczące(zwane wcześniej sylwestrowymi) no i oczywiście owy niebieski. Ach. Planuje poszerzyć kolekcje o granat.Ale to innym razem. Zazwyczaj rajstopy kupuje 'przy okazji" bo jak szukam konkretnego koloru...daremny trud.

/rajstopy-pepco/szorty-no name-lokalny sklep/czarny top-atmosphere-sh/szara koszuka-dotothy perkins-sh/bluza-no name-lokalny sklep/czapa-no name-lokalny sklep/ręawiczki-mamine/buty-deichman/

Przy okazji chwale się moim najnowszym nabytkiem w postaci bluzy i czapy. Bluza oczywiście mnie zauroczyła swym fasonem nietuzinkowym. Na zdjęciu chyba nie widać zbyt dobrze ale posiada kaptur i kieszonki po bokach no i "stójkę" a ja uwielbiam te wysokie kołnierze. A czapa?no ciepła i zawsze taka chciałam mieć:)

sezon rajstopowy uważam za otwarty:) (chyba nastąpiły jakieś zmiany w moim mózgu, kieruje mną niepohamowana chęć używania kolorow:))

niedziela, 15 lutego 2009

z innej bajki...

Pewnie nie wiecie ,ale od czasu do czasu zajmuję się wymyślaniem i ilustrowaniem bajek. Moich bajek. W ten oto sposób całkiem niedawno stałam się mamą dwunastu kurek (właściwie jedenastu, bo "jedenasta gdzieś się zgubiła"). W ramach projektu na zajęcia powstała więc bajka o dwunastu kurkach, przy czym warto dodać że jest to bajko-pudełko. Jeśli chodzi o tekst to jest to zupełnie nieskomplikowana rymowanka dla maluchów:) Muszę sie jeszcze pochwalić że wszystkie kurki uszyłam własnymi ręcami i to zupełnie sama. Materiały, które wykorzystałam to nic innego jak dziecięce ubranka-wszystkie z lumpeksu.



A teraz baja:

Stał kurnik mały, a w nim kurki mieszkały.
Pierwsza kurka była różowa.
Druga przed nami sie chowa.
Trzecia kurka była zielona.
Czwarta z kokardkami wieloma.
Piata kurka była niebieska.
Szósta ma własnego pieska.
Siódma kurka nic jeść nie chciała.
Ósma bez przerwy płakała.
Dziewiąta kurka w piasku grzebała.
Dziesiąta była bardzo mała.
Jedenasta gdzieś sie zgubiła.
A dwunasta za bardzo przytyła.
W małym kurniku, kurki sobie mieszkały
i mimo, że kurnik mały-bardzo się wszystkie kochały.

koniec:)

niedziela, 8 lutego 2009

nie kukła

Dziś zdjęcia, do których pozowałam koleżance. To są wersje próbne bo docelowo były one wświetlane na diapozytywach i gdy będą już wywołane będą mieć wysokość 2metrów. Masakra- będę taaaaka duża! Przewodnim tematem cyklu tych fotografii jest ludzka marionetka lub jak kto woli -kukła. Wszyscy jesteśmy marionetkami. W skład cyklu wchodzą jeszcze zdjęcia męskiej marionetki, ale tego już nie będę pokazywać. Prezentuje tylko zdjęcia na których pojawiam się osobiście. Cała sesja chyba udana. To co mam na sobie to gigantyczna zasłona, która jest wyposażeniem studia foto na naszej uczelni. Korale są moja własnością.

foto by Beata


wtorek, 27 stycznia 2009

szeeerroookooo

/brązowy sweter-sh/ zielona bluza-prezent/ rajstopy-zwykły sklep/ buty-po mamie-po babci-po jeszcze kimś-strasznie stare,ale w super stanie/

Bardzo lubię takie szerokaśne wdzianka, kiedyś-jeszcze w licealno-plastycznych czasach moja szafa była pełna szerokich swetrów z agrafkami, bluz z kapturami, toreb do kolan spodni w kratę...taa to były czasy ech... Teraz już niewiele tego w mojej szafie m.in. te dwa eksponaty się ostały i biorą czynny udział w moim życiu:) Wygonie, ciepło no i fajnie wygląda. Z wielkimi bluzami trzeba tylko uważać żeby nie wyglądać jak skate (ja przynajmniej nie lubię ), a długi sweter zawsze się przydaje. W tym brązowym byłam ostatnio na imprezie u koleżanki na wsi. Zapięcia sweterka robią furorę-każdy chce pozapinać i porozpinać:) są to takie jakby "karabinki" (chyba tak się to kiedyś nazywało, było modne coś takiego do kluczy jako brelok, coś podobnego jest tez np przy psiej smyczy...) Ale oprócz tego cudacznego zapięcia jest tez normalny zamek. Jeszcze jeden atut jaki posiada ten sweter (zaraz po kapturze) to kieszenie. Ja nie lubię jak mi ręce bezwładnie wiszą dlatego lubię wszelkie kieszenie i "kangurki" przy bluzach.